czwartek, 14 marca 2013

Wiele marzeń o Przedwiośniu.

Jakie to śmieszne i stereotyopowe żeby swoje samopoczucie uzależniać od zmian pogody!
Dopiero co zdążyłam zachłysnąć się Przedwiośniem (siedząc z Mirką w sweterkach na balkonie dopóki słońce nie zaszło). Charakterystyczny zapach nowego wiosennego życia przyjemnie wypełniał płuca, beztroskie promyczki słońca zabraniały mi spać do 13, nagle znowu zachciało się żyć, ba!, na wykłady chodzić! Ale okazuje się że pogoda, wciąż jest rodzaju żeńskiego, zmienia zdanie jak jej się żywnie podoba, wbija noże w plecy, albo raczej płatki śniegu w policzki. Nie pomogą żadne kremy-Neutrogeny, kozie mleko na dłonie, żadne Bambino, ciepłe skarpety, czapki świąteczne, gorące czekolady, nic nie pomoże na żałobę po Przedwiośniu!

A propos Przedwiośnia, najprawdziwszy na świecie pan Żeromski do mnie zawitał w całej swej pozytywnej postaci, również trzęsąc się z zimna wsiadł w autobus A na Arkadach, w swoją niebieską czapkę i ciepły uśmiech ubrany. Był tylko na chwileczkę, przelotem wręcz, albo raczej przepociągiem, żeby zjeść ze mną obiad i porozmawiać o malarstwie. Wybaczę mu nawet niezrobioną geometrię, tak mnie ucieszył.

Wracając. Z okazji że wciąż możemy być poirytowani zimowym krajobrazem, mogę wkleić zdjęcia mroźnego Wrocławia, czego jakoś wcześniej nie udało mi się zrobić. Ale zanim pójdę pozmywać naczynia, nakrzyczeć w duchu na przeciekający czajnik robiąc herbatę, zanim znowu zasnę i nie będę mogła wstać, zanim postawię nędzne kreski na formatce z geometrii, powiem coś co wmawiam sobie regularnie od kilku lat i Wam też wmówię: na wiosnę dzieją się dobre rzeczy! Nie ma bata! Karma daje o sobie znać, krzyczy o sprawiedliwość i równowagę na świecie, rekompensuje, spłaca długi złych zdarzeń.















2 komentarze:

  1. Imienna kawa z uśmieszkiem jakoś zawsze mnie rozczula <3
    Karma istnieje i wraca czasem tylko trochę się spóźnia, bo to kobieta w końcu.
    Trzymaj się kochana! Niech Cię zimowa pogoda nie wziedzie, bo w wielu sercach masz ciepły kąt!
    Julia.

    OdpowiedzUsuń