środa, 3 października 2012

Na drugi koniec świata do Ikei. Po głupi stolik.

Trzeba jechać, stolika potrzebuję, tam najtańsze, szybka decyzja i w drogę! Bielany, kumulacja wszystkich najważniejszych sklepów w życiu człowieka, znajdują się na obrzeżach Wrocławia. Dojazd wydaje się prosty- 127 na Plac Powstańców Śląskich, przesiadka na 612 i jesteśmy. Guzik prawda. Najpierw wysiedliśmy dwa przystanki za późno (Jawor mówił pilnuj drogi, a nawijał przez cały czas więc oczywiście nie pilnowałam), więc dawaj nazad, biegiem przez ulicę, tu czerwone, tam czerwone (musicie wiedzieć że organizacja świateł we Wrocławiu jest wyjątkowo beznadziejna, gdziekolwiek nie idziesz, zawsze czerwone, nie daj Boże jest podwójne przejście, to gdy jedno się zapala to drugie gaśnie, pierdolca dostajesz, ci stoją, tamci stoją, my stoimy, niewiadomo dlaczego.) W końcu na Powstańców znaleźliśmy przystanek 612 w dobrą stronę, a tu psikus, jedzie raz na godzinę. "Takie rzeczy to tylko w Pruszczu, nie po to się przeprowadzałam do wielkiego miasta, żeby znowu na autobusy czekać! Idziemy piechotą, na mapie nie wydaje się żeby daleko było.." No i idziemy, zdjęcia robimy, dokumentacja drogi, pionierzy Wrocławia, mapa jak zwykle w ręku, Pepsi ze stacji, szybkie pytanie w McDonaldzie: "Bielany to daleko?" - a no daleko, do tego autostradą, więc nie wiem jak przejdziecie... No i cały ambitny plan do kosza, nie będziemy obok śmigających samochodów piechotą chodzić, trzeba na ten pieprzony 612 czekać jednak. Jawor stopa łapie, ja siedzę na przystanku, o życiu myślę, mieliśmy PKSem jechać, ale był tuż przed naszym - nie zarobią na nas prywatni! W końcu wysiadamy, upragniona Ikea, szybkie touree, stoliki takie, siakie, owakie "ten?"- nie, "ten?" - nie, "ten?" - może być, bierzemy! Jawor jeszcze drzwiczki do szafy miał sobie kupić - Billy Olsbo, dopłata 85 złotych za głupie drzwiczki, chyba prezydent własnoręcznie je szlifował. Ale jechał dumny ze swoim Billim. Wieczorem dostaję smsa, cytuję: "Zaraz mnie coś pieeedolnie, okazało się, że to jest jedna część i druga kosztuje kolejne 85zł i kuźwa mam tylko jednego Billego aaaaaaa zaraz je przez okno wywalę.!!!" 

Bo drugą część przecież premier szlifuje, następne 85zł się należy za takie luksusy.



























1 komentarz: